Łączna liczba wyświetleń

sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 5.

*Marika*
(Po południu)
Obudził mnie cudowny czekoladowy zapach z dołu , poczuła , że na moim boku leży coś ciężkiego. Otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam śpiącego Harrego który trzyma na mnie swoją rękę. Tak słodko spał , że nie miałam serca go budzić. Kiedy spojrzałam na zegarek była 12.30. Zdjęłam z siebie jego rękę i poszłam się wykąpać. Założyłam na siebie http://www.polyvore.com/untitled_63/set?id=60413762#stream_box  , a wysuszone wcześnie i uczesane wcześniej włosy zostawiła  naturalnie falowane , opadające na moje ramiona.
Kiedy wyszłam z łazienki Harry stal w samych bokserkach na środku mojego pokoju i chciał zakładać spodnie , zawstydzona od razu się odwróciłam.
- Przeprasza. Myślałam , że jeszcze śpisz.
- Nic się nie stało , szum wody mnie obudził.
- Przepraszam.
- Marika nie masz za co , a poza tym możesz już się odwrócić , jestem w pełni ubrany. - zaśmiał się , a ja się powoli odwróciłam.
- Czy tylko ja czuję ten smakowity zapach czekolady. - zapytał mnie chłopak.
- Pewnie Klaudia jak zawsze rano robi na naleśniki czekoladowe.- uśmiechnęłam się na samą myśl o tych pysznościach.
*Klaudia*
Kiedy się obudziłam się tuż po 12 i od razu poszłam się wykąpać. Założyłam na siebie http://www.polyvore.com/fall_fashion/set?id=59223941#stream_box , a włosy związałam w koczka.
Zeszłam na dół nikogo nie budząc i wzięłam się za przygotowanie góry naleśników czekoladowy które z Mariką uwielbiałyśmy. Kiedy pierwsze naleśniki były gotowe na dół zszedł Horan.
- Hej śliczna co tak tu pięknie pachnie. ? - zaśmiał się uroczo pokazując swój aparat na zębach.
- Hej. Bierz talerz i nutelle i nakładaj sobie ile tylko chcesz.- uśmiechnęłam się przyjaźnie do niego.
- Dziękuję CI bardzo jesteś kochana.- Irlandczyk podszedł do mnie i ucałował mnie w policzek , na co ja się zarumieniła i posłałam mu uroczy ( mam nadzieję ) uśmiech.
- Smacznego głodomorze.- powiedział wracając do robienia śniadania.
*Harry*
Zeszliśmy razem z Mariką na dół i zobaczyliśmy Klaudie z Niallem całych ubrudzonych w nutelli. Mój przyjaciel właśnie próbował zlizać zlizać z policzka dziewczyny trochę tego pysznego kremu.
- Hej żarłoki. - odezwała się dziewczyna stojąca obok mnie.
- Hej zakochańce. - powiedział do nas Niall pokazując język.
- Widzę Klaudia , ze narobiłaś się tych naleśników o których mówiła mi Marika.- uśmiechnąłem się przyjaźnie do niej.
- Tak i przez tego chłopaka co ma żołądek bez dna- spojrzała na mojego przyjaciela. - boję się , ze nie starczy.
- Noo więc lepiej idźcie obudzić resztę bo zaraz wszystkiego nie będzie.- powiedział złowieszczo i zaczął gilgotac Klaudie tak , że aż prawie spadłą z krzesła.
Razem z Mariką wycofaliśmy się , ja poszedłem obudzić Liama , a dziewczyna Lou i Zayna. Wszedłem po cichu do pokoju Li i zacząłem skakać po łóżku , ale z tego co słyszałem z dołu  Marika miała troche lepszy sposób na obudzenie reszty moich przyjaciół. Puściła z odtwarzacza jakąś piosenkę ( pewnie metal ) która postawiła na nogi też Liama.
- O widzę przyjacielu , ze już wstałeś , więc włóż na swe zacne cztery litery spodnie , a później bluzkę i dołącz do nas na śniadaniu , bo Niall zaraz wszystko zje. - powiedziałem szybko i zszedłem , an dół.
Tak jak się spodziewałem przy stole siedzieli wszyscy i zajadali się. Usiadłem obok Mariki , a po kilku minutach dołączyła do na Liam.
- To dziewczyny jakie macie plany na wieczór. ?- zapytał się Lou i spojrzał na nasze nowe przyjaciółki.
- O 15 idę na casting , a Klaudia idzie na 2 godziny do Nandos pomóc swoim rodzicom.- odpowiedział szybko dziewczyna obok mnie.
- Jak to do Nados pomóc rodzicom. ? - spytał Niall z otwartą buzią.
- No tak moi rodzice są właścicielami całej sieci Nandos.- powiedziała Klaudia ze zdziwieniem spoglądając na Niall.
- I dlaczego nam o tym wcześniej nie powiedziałaś. !- powiedział z lekkim oburzenie blondyn.
- Niall uspokój się jedzenie nie jest najważniejsze na świecie. - powiedział jeszcze zaspanym głosem Liam.
- Jak śmiesz w ogóle tak mówić. !- wykrzyknął jeszcze bardziej zdenerwowany Irlandczy.
- Dobra Niall skończ. - powiedział Zayn.
- A dziewczyny co powiecie na to żeby około 20 wpaść do nas na małą imprezkę z okazji rozpoczęcia wakacji. ?- zapytał Lou , a dziewczyny przeniosły na niego wzrok.
- Obydwie będzie my o 17 wolne , więc jeśli zdążymy na jakieś małe zakupy to bardzo chętnie.- odpowiedział Marika , spoglądając na przyjaciółkę która jej przytaknęła.
- Moja droga , a to co ty masz za casting. ?- zapytałem , spoglądają na dziewczynę która jadła drugiego naleśnika.
- Nie było wam jakoś okazji powiedzieć , ale Marika jest początkująca modelką i chce pójść w pokazie Chanel. - odpowiedział Klaudia , a jej przyjaciółka zalała się rumieńcem.
- Łał. Nie wiedziałem , że w życiu chcesz iść w tym kierunku.- popatrzył na dziewczynę Liam i uśmiechnął się szeroko.
- Jeśli tylko Ci się uda to muszę jakoś zdobyć miejsce w pierwszym rzędzie. - powiedziałem szeroko się uśmiechając , a Marika odwzajemniła się równie szerokim uśmiechem jak wczoraj w parku.
Posiedzieliśmy u dziewczyn jeszcze jakiś czas i poszliśmy do siebie , każdy musiał się wykąpać i przebrać , a poza tym czekały nas przygotowania na wieczór. Około 16 pojechaliśmy po zakupy , oczywiście nie obeszło się bez alkoholu. Nie kupowaliśmy nic do jedzenie bo Liam uparł się na catering. W drodze powrotnej do domu każdy z nas wysłął sms-a do wszystkich ze swojej listy kontaktów , o której jest impreza i , ze jeśli nie mają planów to żeby wpadli. Kiedy byliśmy już w naszej willi opustoszyliśmy salon z mebli , zostawiliśmy tylko stłoy na katering i alkohol , a tam gdzie wcześniej stał telewizor postawiliśmy sprzęt dla DJ Malika.
*Marika*
Kiedy chłopcy wyszli poszłam się powoli szykować na casting. Szczególnie taki na pokaz Chanel to nie żarty , znalazłam swoje porfolio z najlepszymi zdjęciami. Założyła na siebie http://www.polyvore.com/untitled_16/set?id=58592888#stream_box i lekko umalowałam ( lekko czyli fluid , tusz do rzęs i pomadka , czasami , ale rzadko szminka). Wyszłam z Klaudia z domu o 14.30 , podwiozła ją pod Nandos w kótrym byłyśmy razem z chłopcami , a ja pojechłam na casting. BYło tam mnóstwo dziewczyn , niektóre miały nogi prktycznie do nieba. Mi też mówili , ze mam długie nogi , ale ja w to nie wierzyłam , zawsze miała niską samoocenę i to tylko dzięki Klaudi zaczęłam chodzić na castingi i sesje.
Kiedy przyszła moja kolej weszłam do dużej sali. Za długim stołem siedziało kilka osób , prawdopodobnie organizatorzy , styliści i projektant. Dałam im swoje portfolio i kazali mi się przebrać. Przeszłam kilka razy w 15 cm szpilkach , na szczęście uniknęłam potknięcia się lub wywalenia przed nimi. Kazali mi i kilku dziewczynom zaczekać na korytarzu. Po 10 minutach wyszli i ...
*Klaudia*
Kiedy właśnie ubierałam sie , żeby wyjść z Nandos zadzwoniła do mnie Mariak.
-Klaudia. ! - wykrzyczała moja przyjaciółka - Udało mi się , otwieram pokaz. ! - usłyszałam głośny pisk radości.
-Łał gratulacje , wieczorem będzie przynajmniej powód do świętowania. - powiedziałam zadowolonej dziewczynie.
- Ej , jest już 17 za 5 minut będę po Ciebie i jedziemy na zakupy.
- Okej ja czekam przed Nandos. Pa. - powiedziałam szybko i rozłączyłam się.
Nie musiałam długo czekać. Moja przyjaciółka podjechała czarnym range roverem. Kiedy wsiadłam do środka zobaczyłam na siedzeniu duże , białe pudełko z czarnym napisem CHANEL.
- Hej widzę , że masz kreacje na wieczór. - powiedziałm odwraqcając się do tyłu. 
- Hej. Nie zastanawiał się czy ją założyć , ale może. Tak właściwie dostałam tą sukienkę w prezencie. Jako nowa twarz marki.- odpowiedziałam mi z wielkim uśmiechem na twarzy.
- To co jedziemy. ! 
- No pewnie , trzeba znaleźć Ci coś na wieczór , a jeśli ja mam złożyć tą sukienkę to muszę kupić jakieś buty. Poza tym tym razem zmuszę ię do założenia czegoś dziewczęcego. - wystawiła język w moją stronę. - Widziałam rano jak Niall na Ciebie leci.- zaśmiała się i jechała dalej. Ja tylko wywróciła oczami i zaczęłam patrzeć na mijane przez nas budynki.
Po kilku minutach jazdy dotarłyśmy na miejsce. Marika zaparkowała i poszłyśmy do środka. Od razu zaczęłyśmy szukać kreacji dla mnie. Przymierzałyśmy mnóstwo ubrań i znalazłyśmy potrzebne rzeczy. Z galerii wyjechałyśmy około 19, musiałyśmy się pospieszyć żeby zdążyć na impreze.
Rzuciłyśmy torby na ziemię i poszłyśmy się wykąpać , umalować , uczesać i przebrać. Ja złożyłam < http://cdn.shopify.com/s/files/1/0115/5832/products/EvilCheerleaderLaceDress_9_1024x1024.jpg?677 > , a do tego < http://images.kangoo.pl/78755970/3177/large/sandaly_slk57_black_suede.jpg > . Marika natomiast założyła sukienkę która jest prezentem z najnowszej kolekcji Chanel < https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgosiDfO4fb_MhYAqHFQMH1Uh4-r9w-XzKHxbTTXBcjOc6imX9eT8I9NtKZq7mNXaqi7A4OK_6gRnq1xkPSMazGOthtcRw8NbaxKSPaIDEA8ejXf3GbsiR391RlR81zHCFxUf8zqJPTP_n-/s1600/Screen+Shot+2012-01-06+at+13.34.34.png > i < http://stylistki.pl/victoria-llp1-dark-nude-suede-platforms-i115483.png > . 
Równo o 20 wyszłyśmy z domu. Przeszłyśmy na drugą stronę ulicy i zadzwoniłyśmy do drzwi.



Rozdział 4 cz. 2.

*Niall*
Kiedy tylko zaparkowaliśmy przed Nandos wysiadłem z samochodu i wbiegłem do środka. Zamówiłem i czekałem. Przez szybęd zobaczyłem jak Hazz otwiera Marce drzwi , bierze ją pod rękę i idą do środka rozmawiając i śmiejąc się. Reszta chłopaków szła przed nimi razem z Klaudią. Kiedy stałem tak zapatrzony na dziewczynę w zielonej bluzce usłyszałem :
- Pana zamówienie. Życzę smacznego. - uśmiechnęła się do mnie młoda dziewczyna.
- Dziękuję bardzo. - odwzajemniłem jej uśmiech. Wziąłem dwie tace wypełnione jedzeniem i poszedłem do dużego stolika w głębi sali.
*Klaudia*
Podeszłam do lady razem z Lou , Liamem i Zaynem.
-Hej Lucy. Są już moi rodzice. ?- uśmiechnęłam się do koleżanki pracującej w restauracji moich rodziców.
 - Hej. Nie jakiś czas temu pojechali , minęłaś się z nimi.
Chłopcy popatrzyli się na mnie ze zdziwieniem. Nie zadając pytań zaczęli zamawiać. Kiedy już otrzymaliśmy swoje zmówienie zauważyłam , zę Loczek z Mariką siedzą przy oddzielnym stoliku pochłonięci rozmową. Nie zwracali uwagi na otaczający ich świat i innych ludzi tylko patrzyli się sobie prosto w oczy. Poprosiła Lucy o giga shaka z dwoma słomkami i zaniosłam go im. Kiedy postawiłam go przed nimi , nawet nie zwrócili na mnie uwagi. Dopiero po kilku minutach zaczęli go pić.
* Marika*
Rozmawiałam z Harry od około godziny. Podczas naszej rozmowy stwierdziliśmy , ze nie jest wcale tak późno i możemy się gdzieś przejść. Pożegnaliśmy się z resztą i ruszyliśmy w stronę Hydney Parku. Dobrze nam się rozmawiało , mieliśmy wiele wspólnych tematów. Kiedy usiedliśmy na ławce dostałam sms-a od Klaudi , ze wracają już do domu. Posiedzieliśmy jeszcze trochę w centrum parku , az do momętu kiedy zaczęło robić się zimno.
- Harry może już pójdziemy bo robi się zimno , a ja nie wzięłam bluzy ani nic.- mówiła pocierając ramiona w celu rozgrzania ich.
Loczek uśmiechnął się i nałożył na mnie swoją szarą marynarkę. Splątał nasze palce razem i ruszyliśmy w stronę mojego samochodu. Otworzył mi drzwi pasażera i poszedł usiąść za kierownicą. Podczas naszej drogi w radiu leciała piosenka Little Things , Hazz podśpiewywał pod nosem , a ja lekko oblana rumieńcem szeroko uśmiechałam się. Kiedy dojechaliśmy na nasze osiedle chłopak znów otworzył mi drzwi.
- Harry dziękuję C|I za naprawdę miły wieczór. - on przysunął się do mnie bliżej tak , ze dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów.
- Nie musisz dziękować. - poczułam jego oddech na moich ustach. Stanęłam na palcach , a Loczek złączył nasze usta w pocałunku. Jedna rękę zatopiłam w jego włosy , a druga błądziła , po jego plecach. On objął mnie rękoma na wysokości tali i lekko odchylił do tyłu. I w tym momencie z mojego domu wybiegł Niall. Od razu zawstydzona oderwałam się od Harrego i stanęłam obok cała czerwona na twarzy , bo to do mnie nie podobne , żebym całowała się z chłopakiem tego samego dnia co go poznałam. Nawet na pierwszych randkach się nie całowałam.
*Harry*
Przekląłem po cichu i odwróciłem się do przyjaciela .
- Czego chcesz Niall. ?! - zapytałem ze złością lekko zaciskając zęby.
- Hej zakochańce. Stoicie tu już z 15 minut i chciałem się tylko zpytać czy dołączycie do naszego seansu filmowego. - Irlandczyk zapytał się nas z wielkim uśmiech na twarzy.
- A mamy wszystko czy może trzeba pojechać do sklepu.- zapytała się Marika nadal zawstydzona.
- Nie spokojnie razem z Klaudią podjechaliśmy do sklepu i mamy tego tyle , ze starczy na całą noc.- znów z wielkim uśmiech odpowiedział mój przyjaciel i wszedł do domu , a za nim poszła Marika.
- No choć Harry nie marznij mi tu. - powiedziała dziewczyna i posłała mi uroczy uśmiech.
Wbiegłem za nią po schodach i razem weszliśmy do domu.
- No wreszcie jesteście. Kochanie czy mam być zazdrosny. - powiedział do mnie Louis z wielkim uśmiechem na twarzy. Ja tylko zacząłem się śmiać i opadłem na kanapę obok Zayna.
- Ja pójdę się przebrać , a i Harry dziękuję Ci za marynarkę. - znów posłała mi ten swój uroczy uśmiech , a marynarkę położyła na fotelu obok schodów.
Po kilku minutach wróciła do nas i usiadła obok mnie , a ja objąłem ją ramieniem. Dziewczyny zaproponowały na nocleg i choć mieszkaliśmy na przeciwko nich zgodziliśmy się. Klaudia poszła spać po skończeniu oglądania pierwszego filmu , a po kolejnych dwuch usnął Niall z Liamem. Siedzieliśmy teraz w z Zaynem i Louisem którzy też powoli usypiali.
- Harry ja już pójdę spać bo jest piąta nad ranem. Koce położyłam tam gdzie twoją marynarkę.
- Dobrze dziękuję Ci.- chciałem dać jej delikatnego całusa w usta , ale Lou się poruszyła , a ona znów lekko zawstydzona rzuciła szybkie pa i zniknęła na schodach.
Skończyłem oglądać film i wyłączyłem telewizor. Na dole mieliśmy się zmieścić w trójkę , ale Zayn i Lou tak się rozwalili , że dla mnie nie starczyło miejsca. Poszedłem na górę sprawdzić czy nie zmieszczę się na łóżku z Li albo Niallem , ale oni też jak zawsze zajmowali całe podwójne łózko. Nie wiedziałem co zrobić. Najpierw pomyślałem czy nie pójść przypadkiem do siebie , ale zapomniałem , że nie mam przy sobie kluczy ,a nie będę teraz grzebał w spodniach chłopakom. Niepewni poszedłem w stronę białych drzwi ze srebrnym napisem "Marika" wszedłem po cichu i zobaczyłe , ze dziewczyna jeszcze nie śpi. Pisała coś na telefonie.
- Hej Marika bo mam takie pytanie , czy mógłbym się położyć na kanpie w twoim pokoju bo anie na dole , anie na górze u chłopaków nie ma dla mnie miejsca.- zapytałem trochę niepewnie ze względu na wcześniejsze zachowanie dziewczyny.
- Ta kanapa jest mała , ale jeśli chcesz to połóż się ze mną , ja widzisz mam trochę większe łóżko od tych podwójny , więc bez problemu się zmieścimy.- przesunęła się na drugi koniec łóżka , a ja skierowałem się na drugi koniec.
- Czekaj dam ci jeszcze tylko jakieś luźne dresy żebyś nie męczył się całą noc w tych dżinsach. Powinny się jakieś znaleźć bo kiedyś podczas zakupów kupiłam przez przypadek męskie o wiele za duże na mnie , a na ciebie powinny być dobre.- powiedziała wstając z łóżka , miała na sobie zielone , krótki spodenki i bluzkę na ramiączka w tym samym kolorze.
Dziewczyna poszła do garderoby i z jakiegoś plastikowego pudełka wyciągnęła szare dresy po czym podała mi je.
- Mam nadzieję , ze nie będzie Ci przeszkadzać , zę będę spała bez koszulki jeśli oczywiście pozwolisz.- uśmiechnąłem się trochę niepewnie.
- Nie spokojnie.- podchodząc do łóżka uśmiechnęła się , przez co mój uśmiech poszerzył się.
Poszedłem do łazienki , założyła na siebie spodnie od dresu , a wychodząc położyłem swoje ubrania na krześle przy jej biurku.Podszedłem do łóżka i położyłem się , dziewczyna jeszcze coś pisała na swoim iPhonie , a później odłożyła go na półkę.
- Dobranoc Harry.- powiedziała słodkim zaspanym głosem.
- Dobranoc.- mówiąc to ziewnąłem , a po jakiś pięciu minutach już spałem.

Rozdział 4 cz.1

*Klaudia*
Parę dni totalnej mordęgi jednak opłaciło się. Już dzisiaj mogłyśmy zamieszkać w naszym domu. Po tym jak wypakowałyśmy resztę rzeczy i ułożyłyśmy ubrania w garderobach , Marika stwierdziła , że musimy to jakoś uczcić. I tak właśnie padł pomysł na zjedzenie obiadu w jakiejś restauracji. Szybko wskoczyłam pod prysznic i się odświeżyłam. Kiedy miałam już suszyć moje włosy usłyszałam pukanie. Pośpiesznie zbiegłam po schodach i pociągnęłam za klamkę.
To co zobaczyłam wywarło u mnie ogromne zdziwienie. Na naszej werandzie stała piątka chłopaków z One Direction. Zayn trzymał talerz domowych cisteczek , które przykuwały całą uwagę Nialla. Pozostała trójka patrzyła się na mnie z wielkim uśmiechem na ustach. Zdziwiona ich zachowanie popatrzyłam w dół i już wiedziałam o co chodzi. Stałam w zielonych szlafroku , który był przewiązany jedynie paskiem w tali.
Zawstydzona schowałam się za drzwiami ,a moją twarz oblały rumieńce.
- To ten tego...- zaczął Liam.
- Bo my przyszliśmy się przywitać nowych sąsiadów i mamy ciastka z czekoladą. - Louis niemal wykrzyczał ostatnie słowa i szturchną kolegę mulata.
Zayn wyciągnął talerz z ciastkami , abym ją wzięła. Niemrawo wyciągnęłam po nią ręce , a następnie wydukałam :
- To może wejdziecie. ? - zaproponowałam.
Chłopaki z uśmiechami weszli do środka i usiedli na kanapie.
- To ja może pójdę po przyjaciółkę - ledwo powiedziałam , a już byłam na schodach.
*Marika*
Właśnie skończyłam wybierać ubranie na dzisiejszy wieczór. Kiedy zakładałam rurki do mojego pokoju weszła Klaudia.
- Marika nie uwierzysz One Direction siedzi u nas na kanapie. ! - wykrzyczała moja przyjaciółka z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Boże dziewczyno coś ty brała. ? A może masz po prostu gorączkę. ?- dołożyłam dłoń do jej czoła i teatralnie udałam , ze się oparzyłam.
- Nic nie brałam i jestem okazem zdrowia , a teraz jak chcesz to rusz dupę i zejdź na dół.
- No już idę. - wzięłam bluzkę w rękę i pokierowałam się w kierunku schodów.
Kiedy zeszłam na dół spojrzałam na kanapę , nikogo tam nie było.
- Łał , ale mi One Direction. Hazza jakiś ty przystojny. - wydarłam się na cały pokój jeśli nie na dom.
Wtedy usłyszałam śmiechy i słowa na które się mocno zarumieniłam.
- Dzięki. Ładny biustonosz. - powiedział Harry , który stał z resztą chłopaków w kuchni.
Kiedy spojrzałam w ich stronę doznałam szoku. To byli naprawdę oni. !
Klaudia popukała mnie w ramię i powiedziała mi na uch :
- Może należało by złożyć bluzkę. ?
Momentalnie bluzkę z napisem " I love boy with curly hair ", znów momentalnie się zarumieniłam kiedy spojrzałam w stronę Harrego.
*Klaudia*
Poszłam do mojego pokoju i chwyciłam z szafki ubrania. Przebrałam się w czarne rurki i luźną , zieloną bluzkę z białym napisem "Ireland" , którą kupiłam w zeszył roku na wycieczce do Dublina. Do końca wysuszyłam włosy , zawsze po suszeniu wywiały się w każdą stronę , więc związałam je w koka.
Zeszłam na dół i zauważyłam , ze wszyscy są zajęci rozmową , jedzeniem ciasteczek przyniesionych przez chłopaków i piciem herbaty. Kiedy tylko stanęłam za kanapą , Niall popatrzył się na mnie z niemałym uśmiechem i ze świecącymi oczami. Kiedy dostrzegłam , że się do mnie uśmiecha odwzajemniłam to.
- Ej , a może pójdziemy wszyscy do Nandos. - zaproponowałam.
- Tak. ! - krzykną Irlandczyk strasząc resztę. I pobiegł w stronę drzwi.
Parę minut później Marika już zamykała drzwi. Postanowiliśmy jechać oddzielnymi samochodami bo nie zmieścilibyśmy się do jednego samochodu w siódemkę. Niall biegnąc w stronę samochodu krzykną jeszcze:
- Kierunek Nandos. ! - i upadł na środku jezdni.
Harry wziął Marikę pod rękę i odprowadził ją do naszego samochodu.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej.
Przepraszam , ze nie dodałam nic w zeszłym tygodniu , ale to przez bark czasu. Musiałam przygotować się do próbnego egzaminu z rozszerzonego angielskiego i pomóc rodzicom.

Także pierwsza część rozdziału 4 za nami , część druga będzie w środę. Przepraszam za jakiekolwiek błędy. Mam nadzieję , że nie sprawi wam problemu zostawienie jakiegoś komentarza , a to by mi sprawiło wielką radość.

PS. Kuchnia z salonem są połączone.

Rozdział 3.

*One Direction*
 *Harry*
 -Ej chłopaki chyba będziemy mieli nowe sąsiadki i to nawet bardzo ładne
*Niall*
Rano obudziły mnie krzyki chłopaków.
- Chłopaki wstawajcie spóźnimy się na próbę- Liam biegał po piętrze zaglądając do każdego pokoju.
Każdy z nas odrazu zaczął się ubierać. Zbiegliśmy na dół prawie w tym samym moęcie , ja jeszcze szybko złapałem tosta w rękę i pobiegłem do samochodu. Na miejsce dojechaliśmy w 20 minut więc na szczęście zdązyliśmy na próbę która zaczynała się o 12. O 19 zaczynał się koncert do tego czasu mamy ćwiczyć piosenki , a mamy tylko jedną przerwę na obiad co mnie przeraża bo ja nie wytrzyma tyle bez jedzenia.
*Marika* (w tym samym czasie)
Wstałam około 11 poszłam się wykąpać i zadzwoniłam do Klaudi.
- Klaudia przyjadę po ciebie o 18.30 i pojedziemy na koncert.
- Jezu jak ja się cieszę od zawsze mazyłyśmy o ich koncercie , a tu rodzice dali nam bilety i to w pierwszym rzędzie.
- Wiem też jestem zaskoczona bo zawsze mówili nam , ze same na wszystko mamy sobie zapracować.
- Ja muszę jeszcze iść na zakupy do Tesco , będę na ciebie czekać.
- Okej to pa.
- Pa.
Po skończonej romowie poszłam na dół zrobić sobie śniadanie i pooglądać telewizję. Zaczełam oglądać film z trasny koncertowej one direction. Zawsze marzłam , żeby ich spotkać ja kochałam się w Harrym , a Klaudia w Niallu. Wiedziałam , że mieszkają w Londynie , ale nie wiedziałam gdzie dokładnie , a pozatym na mieście też ich za często nie widać. Kiedy skończyłam oglądać była 14 , miałam jeszcze sporo czasu więc poszłam się przejść do parku z moim psem , a przy okazji zajrzałam do Milk Shake City wziełam to co zawsze i wróciłam do domu.
*Klaudia*
Była już 17 więc zaczęłam się powoli szykować. Poszłam się wykąpać , moje proste włosy zakręciłam w lekkie fale. Założyła na siebie krótkie spodenki , bluzkę oversize , czarne vansy i fullcapa z OBEY. Zawsze lubiłam luźniejszy styl. Kiedy akurat kończyłam swój makijaż zadzwonił dzonek do drzwi była 18.30. Marika jak zawsze była punktualnie. Wziełam tylko telefon z szafki i wyszłam przed dom. Marika miała na sobie białą sukienkę odcinaną w tali z czarnym kołnierzykiem sięgającą do połowy uda do tego czarna kopertówka i wysokie czarne koturny. To była jedyna rzecz którą się różniłyśmy ja zawsze na luzie , ona elegancka i dziewczęca , ale oczywiście czasami któraś z nas wchodziłą w role przyjaciółki.
-Hej. Gotowa. ?
-Tak możemy jechać.
-Na pewno  wszystko wzięłaś. ? Bilet , telefon , aparat.?
-Tak Marika wszystko wzięłam.
-Wolę sie upewnić bo ty często o czymś zapominasz.-przyjaciółka zaśmiała się i wsiadała do samochodu.
Kiedy tylko ruszyłyśmy spiker w radiu zaczął mówić o dzisiejszym koncercie.
-To jak wszystkie Directionerki gotowe. ?! Pamiętajcie dziś o 19 koncer One Direction , pierwszy na trasie "Take Me Home".! A teraz coś na podkręcenie emocji pierwsza piosenka z nowego krążka chłopaków. Live While We're Young. !
W tym momencie w głośnikach zaczęła grać melodia , a ja z Mariką zaczęłyśmy śpiewać. Nawet nie zauważyłyśmy jak dojechałyśmy pod hale koncertową. Pojechałyśmy zaparkować i ruszyłyśmy w stronę wejścia VIP w pierwszym rzędzie. Zajęłyśmy nasze miejsca , były na wprost środka sceny z czego bardzo się ucieszyłyśmy. Marika jak zawsze od progu robiła zdjęcia , ale to dobrze zawsze będzie można sobie przypomnieć jak to wszystko wyglądało. W pewny momęcie na scenę wyszedł Paul co nas zdziwiło i zarazem przestraszyło.
-Wszystkie dziewczyny które mają wejściówkę za kulisy po koncercie musimy niestety przeprosić , ponieważ spotkanie dziś się nie odbędzie. Pieniądze zostaną wam zwrócone przy wyjściu. Bardzo was przepraszamy.
A teraz przed wami ONE DIRECTION.!
W głośnikach zaczeła grać muzyka i wszystkie oszalałyśmy. Chłopcy wybiegli na scenę i zaczęli śpiewać , a my razem z nimi.
Koncert skończył się po 2 godzinach. Wyszłyśmy z hali bardzo zadowolone , a , że nie chciałyśmy kończyć tego wieczoru tak szybko pojechałyśmy do Milk Shake City , a później w nasze ulubione miejsce w parku pogadać.
*Marika*
Z rozmowy z Klaudią wyrwała mnie piosenka " I want " , dzwoniła moja mama.
-Marika gdzie jesteś jest już po 22. ?- powiedziała nadzwyczaj spokojnie moja mama
- Siedzę z Klaudią w parku , nie martw się niedługo wracam. Pa.
-Okej. Pa.
Chwilę jeszcze pogadałyśmy i pojechałyśmy do domu.
Odwiozłam Klaudie i pojechałam do siebie. Od razu poszłam się wykąpać , przebrałam się w moją piżamę i usiadła z laptopem na łóżku. Zalogował się na skype-ie i zadzwoniła do Klaudi. Gadałyśmy o koncercie , 1D i o jutrzejszej przeprowadzce. Kiedy skończyłyśmy była 1 więc położyłam się spać , żeby jutro mieć siłę na układnie ubrań w garderobie i na rozłożenie kilku pudeł których nie udało nam się rozpakować wcześniej.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej. Jak obiecałam dodałam rozdział , chciałam napisać długi , ale nie mam weny co jest skutkiem braku zachęty z waszej strony i złym humorem. Mam do was prośbę przecież to nie jest trudne zostawić choć uśmiechniętą buźkę w komentarzu , a dla mnie to jest dużo i to mnie motywuje do dalszego pisania.
Kolejny rozdział pojawi się w środę. Będzie mi miło jeśli pod tym rozdziałem pojawi się 1 lub 2 komentarze.
( Przepraszam za jakiekolwiek błędy. )

Rozdział 2

*Marika*
 Od razu jak weszłam do domu pokazałam moje świadectwo rodzicom. Byli ze mnie zadowoleni co bardzo mnie u mnie ucieszyło w końcu nie po to uczyłam się cały rok. Poszłam do mnie do pokoju i przebrałam się w czarne getry i białą bluzkę. Usiadłam z laptopem na łóżku i zaczełam przglądać twittera. W tym samym czsie napisała do mnie Klaudia , żebym przyjechała po nią około 14 to zawieziemy już część naszych rzeczy do domu. Była dopiero 11 więc postanowiłam przejrzeć jeszcze kilka stron i zacząść pakować przedmoioty do pudeł. Kiedy skończyła była 13 , ubrałam się szybko w moje czarne rurki białą białą bokserkę , kurtkę dżinsową z ćwiekami i białe , krótkie conversy. Spakowane pudła włożyłam do bagażnika i pojechałam po Klaudie . Byłam u niej wcześniej niż się umawiałyśmy , więc postanowiłam wejść do niej i pomóc jej przenieść rzeczy do samochodu.
*Klaudia*
Była dopiero 13.30 , a po mnie była już Marika. Jak zawse była trochę wcześniej żeby mi pomóc bo ja zawsze mam problemy z pakowaniem. Kiedy zaniosłyśmy już wszystko do samochodu pojechałyśmy do naszego domu. Zaparkowałysmy auto przed nim i zaczełyśmy zanosić wszystko do środka. Równo z nami przyjechała firma która miała nam pomóc złożyć meble. Około 17 wszystko było złożone , a my zaczełyśmy ukaładać przedmioty na pułkach. W salonie oczywiście nie zbrakło ramek z naszymi wspólnymi zdjęciami , wazonów czekających na kwiaty i różnych zapachowych świeczek które obydwie uwielbiałyśmy. Poszłyśmy na górę obejrzeć nasze pokoje które jako jedyne były urządzone do końca już od około miesiąca.
Wyszłyśmy z domu około 21 , Marika odwaiozła mnie do moich rodziców , a ona wróciła do siebie.
*One Direction*
*Harry*
Stałem akurat w kuchni i robiłem sobie tosty kiedy zuwazyłem , ze z domu na przeciwko wychodą dwie ładne dziewczyny. Obydwie miały długie brązowe włosy , długie nogi i ogólnie były szczupłe.
-Ej chłopaki chyba będziemy mieli nowe sąsiadki i to nawet bardzo ładne


------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 Wiem , ze nie było mnie tu prawie 2 miesiące no ale cóż szkoło , angielski i trening. Teraz będę się starał dodawać rozdziały regularnie co tydzień z soboty na niedziele. Narazie rodziały są krótkie , ale z czasem
będę dodawać dłuższe.
Mam prośbę , jeżeli czytacie to proszę zostawcie  jakiś komentarz , może macie jakieś uwagi , albo fajne pomysły.

Rozdział 1.

*Klaudia*
Wyszłam ze szkoły razem z Mariką, trzymając w ręku swoje świadectwo. Już nie mogłam się doczekać przeprowadzki do NASZEGO, nowego domu. Mówiąc naszego mam na myśli mojego i Mariki. Miałyśmy w nim zamieszkać i usamodzielnić się. Wbrew pozorom rodzice nas nie rozpieszczali , dlatego na własne lokum musiałyśmy zapracować w restauracji moich rodziców. Moje rozmyślania przerwała mi przyjaciółka.
- O boże, nie mogę w to uwierzyć , że za chwilę będziemy tutaj mieszkać -wskazała palcem na parcelę obok której się znajdowałyśmy.
Przed moimi oczami ukazał się widok pięknego domu z dużym ogrodem i basenem.
- Ja nie mogę uwierzyć , że musimy czekać jeszcze dwa dni - odpowiedziałam, a dziewczyna wybuchła śmiechem.
Postałyśmy jeszcze chwilę napawając się tym pięknym widokiem , a następnie udałyśmy się do domów naszych rodziców dokończyć pakowanie najważniejszych rzeczy.

Bohaterowie.


Marika Wieczorek.
wiek : 17lat
urodziny : 11.03.1995r.
pochodzenie : pół Polka pół Brytyjka
Nieśmiała dziewczyna która kocha muzykę i taniec. Marzy o karierze muzycznej i pracy jako modelka. Jedna z dwóch najpopularniejszych dziewczyn w szkole. Jej rodzice są właścicielami " Syco music". Niedawno wyprowadziła się od rodziców i zamieszkała z przyjaciółką Klaudią . Jest fanką One Direction , a najbardziej z całej piątki pociąga ją Harry. Kiedy poznaje nowego sąsiada jej życie wywraca się o 180 stopni.


Klaudia Przyborek .
wiek : 16 lat .
urodziny : 24 . 07 . 1995 r . 
pochodzenie : Polska .
Miła i sympatyczna dziewczyna z wielkim poczuciem humoru . Kocha śpiewać i grać na gitarze . Jedna z dwóch najpopularniejszych uczennic w szkole . Jej rodzice są właścicielami restauracji " Nandos " . Lubi cały zespół One Direction , ale najbardziej podoba jej się Niall . Wraz ze swoją przyjaciółką Mariką mieszkają od niedawna w wspólnym domu . W jednej z najbogatszych dzielnic w Londynie . Jej życie zmienia się kiedy poznaje swojego nowego przystojnego sąsiada .
Harry Styles.
wiek : 18 lat
urodziny : 1.02.1994r.

 

Niall Horan .
wiek : 18 lat .
urodziny : 13 . 09 . 1993 r .
Zayn Malik .
 wiek : 19 lat
urodziny : 12.01.1993r.
Liam Payne.
wiek : 19 lat
 urodziny : 29.08.1993r.
 Louis Tomlinson.
 wiek : 21 lat
 urodziny : 24.12.1991r.