Łączna liczba wyświetleń

sobota, 1 grudnia 2012

Rozdział 4 cz. 2.

*Niall*
Kiedy tylko zaparkowaliśmy przed Nandos wysiadłem z samochodu i wbiegłem do środka. Zamówiłem i czekałem. Przez szybęd zobaczyłem jak Hazz otwiera Marce drzwi , bierze ją pod rękę i idą do środka rozmawiając i śmiejąc się. Reszta chłopaków szła przed nimi razem z Klaudią. Kiedy stałem tak zapatrzony na dziewczynę w zielonej bluzce usłyszałem :
- Pana zamówienie. Życzę smacznego. - uśmiechnęła się do mnie młoda dziewczyna.
- Dziękuję bardzo. - odwzajemniłem jej uśmiech. Wziąłem dwie tace wypełnione jedzeniem i poszedłem do dużego stolika w głębi sali.
*Klaudia*
Podeszłam do lady razem z Lou , Liamem i Zaynem.
-Hej Lucy. Są już moi rodzice. ?- uśmiechnęłam się do koleżanki pracującej w restauracji moich rodziców.
 - Hej. Nie jakiś czas temu pojechali , minęłaś się z nimi.
Chłopcy popatrzyli się na mnie ze zdziwieniem. Nie zadając pytań zaczęli zamawiać. Kiedy już otrzymaliśmy swoje zmówienie zauważyłam , zę Loczek z Mariką siedzą przy oddzielnym stoliku pochłonięci rozmową. Nie zwracali uwagi na otaczający ich świat i innych ludzi tylko patrzyli się sobie prosto w oczy. Poprosiła Lucy o giga shaka z dwoma słomkami i zaniosłam go im. Kiedy postawiłam go przed nimi , nawet nie zwrócili na mnie uwagi. Dopiero po kilku minutach zaczęli go pić.
* Marika*
Rozmawiałam z Harry od około godziny. Podczas naszej rozmowy stwierdziliśmy , ze nie jest wcale tak późno i możemy się gdzieś przejść. Pożegnaliśmy się z resztą i ruszyliśmy w stronę Hydney Parku. Dobrze nam się rozmawiało , mieliśmy wiele wspólnych tematów. Kiedy usiedliśmy na ławce dostałam sms-a od Klaudi , ze wracają już do domu. Posiedzieliśmy jeszcze trochę w centrum parku , az do momętu kiedy zaczęło robić się zimno.
- Harry może już pójdziemy bo robi się zimno , a ja nie wzięłam bluzy ani nic.- mówiła pocierając ramiona w celu rozgrzania ich.
Loczek uśmiechnął się i nałożył na mnie swoją szarą marynarkę. Splątał nasze palce razem i ruszyliśmy w stronę mojego samochodu. Otworzył mi drzwi pasażera i poszedł usiąść za kierownicą. Podczas naszej drogi w radiu leciała piosenka Little Things , Hazz podśpiewywał pod nosem , a ja lekko oblana rumieńcem szeroko uśmiechałam się. Kiedy dojechaliśmy na nasze osiedle chłopak znów otworzył mi drzwi.
- Harry dziękuję C|I za naprawdę miły wieczór. - on przysunął się do mnie bliżej tak , ze dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów.
- Nie musisz dziękować. - poczułam jego oddech na moich ustach. Stanęłam na palcach , a Loczek złączył nasze usta w pocałunku. Jedna rękę zatopiłam w jego włosy , a druga błądziła , po jego plecach. On objął mnie rękoma na wysokości tali i lekko odchylił do tyłu. I w tym momencie z mojego domu wybiegł Niall. Od razu zawstydzona oderwałam się od Harrego i stanęłam obok cała czerwona na twarzy , bo to do mnie nie podobne , żebym całowała się z chłopakiem tego samego dnia co go poznałam. Nawet na pierwszych randkach się nie całowałam.
*Harry*
Przekląłem po cichu i odwróciłem się do przyjaciela .
- Czego chcesz Niall. ?! - zapytałem ze złością lekko zaciskając zęby.
- Hej zakochańce. Stoicie tu już z 15 minut i chciałem się tylko zpytać czy dołączycie do naszego seansu filmowego. - Irlandczyk zapytał się nas z wielkim uśmiech na twarzy.
- A mamy wszystko czy może trzeba pojechać do sklepu.- zapytała się Marika nadal zawstydzona.
- Nie spokojnie razem z Klaudią podjechaliśmy do sklepu i mamy tego tyle , ze starczy na całą noc.- znów z wielkim uśmiech odpowiedział mój przyjaciel i wszedł do domu , a za nim poszła Marika.
- No choć Harry nie marznij mi tu. - powiedziała dziewczyna i posłała mi uroczy uśmiech.
Wbiegłem za nią po schodach i razem weszliśmy do domu.
- No wreszcie jesteście. Kochanie czy mam być zazdrosny. - powiedział do mnie Louis z wielkim uśmiechem na twarzy. Ja tylko zacząłem się śmiać i opadłem na kanapę obok Zayna.
- Ja pójdę się przebrać , a i Harry dziękuję Ci za marynarkę. - znów posłała mi ten swój uroczy uśmiech , a marynarkę położyła na fotelu obok schodów.
Po kilku minutach wróciła do nas i usiadła obok mnie , a ja objąłem ją ramieniem. Dziewczyny zaproponowały na nocleg i choć mieszkaliśmy na przeciwko nich zgodziliśmy się. Klaudia poszła spać po skończeniu oglądania pierwszego filmu , a po kolejnych dwuch usnął Niall z Liamem. Siedzieliśmy teraz w z Zaynem i Louisem którzy też powoli usypiali.
- Harry ja już pójdę spać bo jest piąta nad ranem. Koce położyłam tam gdzie twoją marynarkę.
- Dobrze dziękuję Ci.- chciałem dać jej delikatnego całusa w usta , ale Lou się poruszyła , a ona znów lekko zawstydzona rzuciła szybkie pa i zniknęła na schodach.
Skończyłem oglądać film i wyłączyłem telewizor. Na dole mieliśmy się zmieścić w trójkę , ale Zayn i Lou tak się rozwalili , że dla mnie nie starczyło miejsca. Poszedłem na górę sprawdzić czy nie zmieszczę się na łóżku z Li albo Niallem , ale oni też jak zawsze zajmowali całe podwójne łózko. Nie wiedziałem co zrobić. Najpierw pomyślałem czy nie pójść przypadkiem do siebie , ale zapomniałem , że nie mam przy sobie kluczy ,a nie będę teraz grzebał w spodniach chłopakom. Niepewni poszedłem w stronę białych drzwi ze srebrnym napisem "Marika" wszedłem po cichu i zobaczyłe , ze dziewczyna jeszcze nie śpi. Pisała coś na telefonie.
- Hej Marika bo mam takie pytanie , czy mógłbym się położyć na kanpie w twoim pokoju bo anie na dole , anie na górze u chłopaków nie ma dla mnie miejsca.- zapytałem trochę niepewnie ze względu na wcześniejsze zachowanie dziewczyny.
- Ta kanapa jest mała , ale jeśli chcesz to połóż się ze mną , ja widzisz mam trochę większe łóżko od tych podwójny , więc bez problemu się zmieścimy.- przesunęła się na drugi koniec łóżka , a ja skierowałem się na drugi koniec.
- Czekaj dam ci jeszcze tylko jakieś luźne dresy żebyś nie męczył się całą noc w tych dżinsach. Powinny się jakieś znaleźć bo kiedyś podczas zakupów kupiłam przez przypadek męskie o wiele za duże na mnie , a na ciebie powinny być dobre.- powiedziała wstając z łóżka , miała na sobie zielone , krótki spodenki i bluzkę na ramiączka w tym samym kolorze.
Dziewczyna poszła do garderoby i z jakiegoś plastikowego pudełka wyciągnęła szare dresy po czym podała mi je.
- Mam nadzieję , ze nie będzie Ci przeszkadzać , zę będę spała bez koszulki jeśli oczywiście pozwolisz.- uśmiechnąłem się trochę niepewnie.
- Nie spokojnie.- podchodząc do łóżka uśmiechnęła się , przez co mój uśmiech poszerzył się.
Poszedłem do łazienki , założyła na siebie spodnie od dresu , a wychodząc położyłem swoje ubrania na krześle przy jej biurku.Podszedłem do łóżka i położyłem się , dziewczyna jeszcze coś pisała na swoim iPhonie , a później odłożyła go na półkę.
- Dobranoc Harry.- powiedziała słodkim zaspanym głosem.
- Dobranoc.- mówiąc to ziewnąłem , a po jakiś pięciu minutach już spałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz